Listopadowe wyjścia do ogrodu dla ogrodnika są takie trochę… romantyczne. Choć żaden z nas się do tego oficjalnie nie przyzna. Zawsze bowiem mówimy, że idziemy tam w konkretnym, pragmatycznym celu: coś pograbić, coś sprawdzić, coś wyciąć. Wąchanie zdarza się  przy okazji. Głębokie wdychanie zapachów listopada, niepodobnych do żadnego innego w czasie całego sezonu. Te niezwykłe, pożegnalne zapachy, które niczym listy posyła nam ogród, zasypiając. Czym pachnie ogród w listopadzie?

DZIĘKUJĘ, DO ZOBACZENIA

Bycie ogrodnikiem daje przywilej nacieszenia się listopadem, bowiem wiele osób ów miesiąc w kalendarzu przegapia, przeskakując ze złotego października prosto w Boże Narodzenie. Na szczęście kalendarz ogrodnika bez listopada obyć się nie mógłby. To cenny czas, wart wykorzystania.

Co można jeszcze zrobić w listopadzie w ogrodzie?

posadzić rośliny cebulowe, kwitnące wiosną – zakwitną trochę później.
wysiać nasiona kwiatów łąkowych i jednorocznych – przemrożone wcześniej skiełkują na wiosnę
posadzić lub choć zadołować drzewa w tym także owocowe
posadzić żywopłoty grabowe i bukowe z sadzonek z tzw. nagim korzeniem
zwapnować podłoże w sadzie.

Przy kopaniu ziemi w listopadzie z pewnością wyłapiemy nosem ów niuans. Kiedy sadzimy na wiosnę, zapach ziemi aż wibruje, dodaje sił, by pracować dalej.

Listopadowy zapach ziemi ma w sobie coś sennego, spokojnego, cichego. Ziemia zaczyna się domykać, przez co praca z nią z przyczyn oczywistych jest powolniejsza. Wąchajmy uważnie, by któregoś dnia nie łapać za łopatę na marne – w listopadzie ziemia się „zamyka”, idzie spać, a kopanie musi zaczekać do wiosny. Nic na siłę.

Listopadowy zapach ziemi ma w sobie coś sennego, spokojnego, cichego. Wąchajmy uważnie, by któregoś dnia nie łapać za łopatę na marne – w listopadzie ziemia się "zamyka", idzie spać, a kopanie musi zaczekać do wiosny. Nic na siłę.

5 ZAPACHÓW LISTOPADA

Poza ziemią i jej nutami błota, butwienia, próchna ogród obfituje w różne ciekawe, choć ledwie uchwytne zapachy:

ostatnich róż – niektórym pąkom nie dane będzie się już rozwinąć i zamkną w sobie pełnię aromatu

rozkładających się liści – najpiękniej pachnie butwiejąca, gruba warstwa liści grujecznika – w listopadzie proces w dolnej warstwie jest już bardzo zaawansowany, wystarczy rozkopać trochę stertę, by poczuć pierniki, wanilię, ciasteczka

ostatnie aksamitki – nawet jeśli poranne przymrozki ukatrupiły już większość roślin – aksamitki nadal dzielnie trwają na stanowisku. Nie trzeba się pochylać, by w wilgotny dzień poczuć ich cytrynowy aromat.

Dwa ostatnie zapachy listopada dobiegać będą dopiero z kuchni, w której będziemy obrabiać zebrane w ogrodzie:

topinambury – smaczne i aromatyczne bulwy można piec, smażyć, gotować, marynować i chrupać na surowo

przemrożone owoce głogów, jarząbów i kalin – mróz sprawia, że owoce idealnie nadają się na przetwory.

Nie zapomnijmy w listopadzie podziękować ogrodowi za mile spędzony wspólnie czas, za zdobyte doświadczenia i życzmy mu spokojnych snów 🙂

Podobne wpisy