Taka potworna ta monstera, że wydawać by się mogło, że żadna słabość, żadna dolegliwość jej nie dopada. I przeważnie tak jest – to jedna z najodporniejszych roślin doniczkowych. Co jednak zrobić, kiedy coś wyraźnie ją gryzie? Zebraliśmy najczęstsze przypadki i opisaliśmy je, by ułatwić diagnozowanie i leczenie chorób monstery. Choć jak wiadomo – najlepsza jest profilaktyka. Zatem o niej też napiszemy.
POTWORKU POWIEDZ, CO CIĘ GRYZIE?
Monstera dziurawa /M. deliciosa/ to jedna z największych (nawet w uprawie pokojowej dorasta do 2,5m) obecnie uprawianych i tak zwanych „bezproblemowych” roślin doniczkowych.
Dobrze znosi warunki panujące we wnętrzach, a jej wymagania są naprawdę niewielkie. Nieraz przecież widywaliśmy ją w tak niegościnnych pomieszczeniach, jak korytarze i ciemne kąty budynków użyteczności publicznej. Może nie wyglądały tak jak z okładki „VanityFlora”, ale przecież żyły i rosły. Zatem kiedy widzimy, że naszej monsterze coś dolega – nie zamartwiajmy się – to odporne rośliny z dużym potencjałem regeneracji.
Mimo to w niektórych przypadkach ważne jest jak najszybsze podjęcie odpowiednich środków zaradczych.
Przyczyny złej kondycji monstery mogą być 3:
- choroby fizjologiczne
- choroby grzybowe
- atak szkodników
Kiedy zachować szczególną czujność? Jaka pora roku jest najniebezpieczniejsza dla monstery? Jak dla większości żywych stworzeń – jest to oczywiście zima. W tym właśnie czasie najłatwiej o błędy w pielęgnacji, w związku z czym zgłasza się do nas wtedy najwięcej pacjentów. Co im przeważnie dolega?
LIŚĆ PRAWDĘ CI POWIE
Pierwsze objawy pojawiają się na liściach, dlatego warto je obserwować. Ponieważ jednak monstera należy do roślin odpornych, większość objawów występuje z opóźnieniem. Choć nie zawsze.
1.czarne plamy na liściach – pojawiły się nagle, w przeciągu jednej nocy lub 2 dni.
Czy monstera stoi w pobliżu balkonowych drzwi lub okna? Czy okno to było uchylone? Czarne plamy to odmrożenia – tkanki wskutek działania niskich temperatur uległy nieodwracalnemu uszkodzeniu. Nie musiał to wcale być mroźny powiew znad Syberii. Pamiętajmy, że optymalna temperatura dla monstery to 18-22oC. Już spadek poniżej 12oC kąśnie ją bezlitośnie.
Co zrobić?
Uszkodzone liście przycinamy u nasady. Przestawiamy roślinę poza strefę zagrożenia. I rzucamy jej kilka ciepłych słów.
2. żółte liście – żółkną, wiotczeją a z czasem brązowieją.
Czy w związku z nastaniem dni ciemnych i krótkich dostosowaliśmy do tych warunków częstotliwość nawadniania monstery? Czy też lejemy odruchowo tyle co zawsze? Czas na badanie – wtykamy palec w ziemię. Czyżby w doniczce było bagienko? Tak. Monstera żółknie, ponieważ się dusi. :) Nadmiar wody w podłożu zaburza funkcjonowanie systemu korzeniowego.
Co zrobić?
Odstawić konewkę do czasu, aż podłoże dobrze przeschnie.
Zżółknięte liście usuwamy u nasady.
Monsterę przestawiamy w miejsce pełne rozproszonego światła – intensywniejsza fotosynteza przyspieszy zużycie wody i transpirację.
3. blade liście – stanowisko zbyt ciemne.
Pomimo przestawienia w jaśniejsze miejsce bladość się utrzymuje?
Co robić?
Monstera potrzebuje azotu. Dostarczamy go w postaci nawozu np. biohumusu (ale tylko w okresie od III-VIII i nie częściej niż 1 na 2 tygodnie).
4. białe, przeźroczyste, suche plamy – wypalone przez słońce.
Co robić?
Przestawmy roślinę w ciemniejsze miejsce.
5. zasychający wierzchołek i brzegi liścia – zbyt suche powietrze.
Co robić?
Odsuwamy od grzejników. Zraszamy liście miękką wodą (lecz nigdy po zapadnięciu zmroku!).
6. zwijające się liście – jeśli wykluczyliśmy atak szkodników (patrz akapit niżej) przyczyna jest złożona: wyjałowienie podłoża w połączeniu ze zbyt suchym powietrzem i intensywnym światłem.
Co zrobić?
Wadliwy liść wytnijmy, przesadźmy lub dodajmy na wierzch świeżego podłoża, przesuńmy roślinę w odpowiednie miejsce.
UWAGA GRZYB! Powyższe dolegliwości to choroby fizjologiczne, które wyleczymy właściwą pielęgnacją. Jednak wskutek notorycznego zalewania monsterę dopadnie pewnego dnia plamistość liści – choroba grzybowa, objawiająca się żółtymi plamami o brązowej, zasychającej obwódce.
Co robić?
W tym przypadku postępujemy radykalnie – zarażone liście usuwamy, nawet jeśli na monsterze zostaną 2 niezakażone liście. Roślinę izolujemy w celu dokonania oprysku liści i podłoża fungicydem np. Scorpion.
POTWORNE SZKODNIKI
Wskutek ataku szkodników liście bledną, zwijają się, ich rozwój jest wyraźnie zaburzony. Skąd się wzięły w naszym domu? Latem wlatują przez otwarte okna lub zostały przyniesione na nowych roślinach – z tego powodu obejrzyjmy je dokładnie, by nie przywlekać szklarniowych szkodników.
Które z nich gustują w potworach?
przędziorki – są maleńkie, dlatego gołym okiem łatwiej dostrzec drobną pajęczynkę pod spodem blaszki liściowej. Co zrobić? Liście przecieramy szmatką zwilżoną wodą z szarym mydłem lub olejkiem Neem. W przypadku intensywniejszego ataku stosujemy oprysk np. Treolem.
wełnowce – w latach liści i nerwów widoczne są lepkie, białe, wełniste kłaczki. Usuwamy je mechanicznie, przecieramy delikatnie liście a jeśli szkodników było wyjątkowo dużo stosujemy oprysk Mospilanem.
tarczniki – od spodniej strony liści i na pędach pojawiają się brązowe, wypukłe kropki. Postępujemy tak samo, jak w przypadku wełnowców.
WAŻNE: Szkodniki wysysają z rośliny substancje odżywcze. Jednak zamiast nawozów lepiej na czas rekonwalescencji stosować biostymulatory odporności zawierające wyciąg z pestek grapefruita, skrzypu czy chityny.
PRZEDE WSZYSTKIM PROFILAKTYKA
Jeśli uda nam się zażegnać kryzys, będziemy na przyszłość mądrzejsi. Wiemy, czego nie robić. A co robić? Warto w ramach profilaktyki stosować się do 5 prostych zasad pielęgnacji naszego potwora:
1. ŚWIATŁO: Monsterę ustawiamy w miejscu równomiernie półcienistym o świetle rozproszonym, niebezpośrednim. Trochę słoneczniejsze stanowiska będą odpowiednie dla pstrolistnych odmian monstery M. delicosa 'Variegata’.
2. NAWADNIANIE: Podlewamy wodą miękką. W sezonie letnim raz w tygodniu, zimą raz na dwa tygodnie, zawsze wcześniej sprawdziwszy palcem, czy podłoże nie jest zbyt wilgotne. Nigdy nie zostawiamy wody na podstawce!
3. NAWOŻENIE: Nawozimy monsterę raz na 2 tygodnie tylko od marca do sierpnia nawozami dla roślin zielonych lub biohumusem – by nie ryzykować przenawożeniem.
4. CZYSTE LIŚCIE: Raz w miesiącu urządzamy monsterze zabieg kosmetyczny. Jeśli jesteśmy jeszcze w stanie ją unieść zanosimy pod prysznic do łazienki i miękka wodą intensywnie zraszamy tak, by woda aż skapywała z liści, usuwając kurz. Jeśli nasza monstera jest większa od nas czyśćmy liście wilgotną ściereczką. Przy tej okazji w porę usuniemy ewentualne szkodniki, zanim się rozszaleją.
5. PRZESADZANIE: Młode okazy przesadzamy wczesną wiosną co roku. Starszym wymieniamy tylko wierzchnią warstwę podłoża, uważając by dokładnie przykryć korzenie.
W razie czego zawsze można zgłosić się po poradę do nas i wypłakać na ramieniu, jaka potworna jest ta monstera, mimo, że tak ją kochamy.