Jej fałdziste, pasiaste ulistnienie nasuwa skojarzenie z satynowym szelestem falban i draperyi balowych sukni. A jako, że przed nami ostatnie karnawałowe bale – dziś zatańczmy z jedną z najpiękniejszych roślin doniczkowych. Oto w wejściu na oświetloną kryształowymi żerandolami salę staje dumna Calathea orbifolia – kalatea okrągłolistna. Jak sprawić, by prezentowała się wspaniale na naszych salonach? Oto kilka podpowiedzi.
WODY, MOŚCI PANIE WODY!
W momencie zakupu katalea wygląda nie tyle jak z obrazka, co z obrazu. Dorodna, świeża, rozłożysta. Mija jednak ledwo tydzień, a już brzegi niektórych liści zaczynają brązowieć. Po miesiącu większość trzeba było wyciąć a te odrastające – o ile odrastają – zdrobniały i wyglądają mizernie. Efekt jest taki, że królowa balu z salonu ląduje w kuchennym kącie. Co zrobić z takim Kopciuszkiem? Trzeba cucić!
Calathea orbifolia to roślina piękna, lecz – lub raczej czyli – wymagająca i niełatwa w uprawie. Trzeba się trochę postarać, by utrzymać ją w dobrej formie. Oto, na co narzeka kalatea:
1/ „To okropne suche powietrze szkodzi mej cerze” – Kalatea okrągłolistna pochodzi z Brazylii. Ta wiedza podpowiada nam, że będzie lubiła wysoką wilgotność powietrza. To znaczy, że umrze szybko i marnie w sąsiedztwie grzejnika – trzymamy ją od nich z daleka. A na każdym montujemy ceramiczny odparownik. A najlepiej ustawmy ją w jasnej łazience.
2/ „Co to ma znaczyć? Ta woda nie nadaje się do picia! To skandal!” – Podlewamy tylko i wyłącznie odstaną, miękką wodą – najlepiej przegotowaną i wystudzoną. Calathea nie wybaczy nam pospiesznego podlania „kranówką” od czasu do czasu jak się przypomni.
3/ „Usycham tu z pragnienia, gdzie jest ten leniwy kelner?” Podlewamy 2-3 razy w tygodniu w sezonie ciepłym, a w sezonie chłodów i ciemności 1-2 razy. Nigdy nie zostawiamy wody na podstawce. Możemy jednak podstawkę wypełnić kamykami i dopiero na nich ustawić doniczkę. Odparowująca z niej woda będzie tworzyć korzystny mikroklimat dla rośliny, a nie zaszkodzi korzeniom jak w sytuacji, gdyby stała w bezpośredniej styczności.
4/ „Co to za egipskie ciemności? O nie, a teraz za jasno, proszę o koronkową parasolkę…” Wielkie liście potrzebują dużej ilości rozproszonego, fotosyntetycznie czynnego światła. O każdej porze roku. Zimą niedoświetlona katalea z przyczyn naturalnych będzie marniała, a sporadyczne, nowe przyrosty będą mało okazałe – to najtrudniejszy dla niej i dla nas – jej wielbicieli – czas. Z naszą pomocą przetrwa go i odżyje, gdy światła znowu będzie tyle, ile do szczęścia potrzeba. Wtedy uważajmy tylko, by nie poparzyły jej bezpośrednie promienie południowego słońca.
5/ „Przeciągi tu okropne. A jak wieje po nogach. Istna Syberia!” Calathea potrzebuje stałej temperatury – także zimą pilnujemy, by wynosiła ona ok. 20oC – zatem odpada bezpośrednie sąsiedztwo okien i balkonowych drzwi, gdzie wahania temperatur szybko uszkodzą, jeśli nie wykończą naszą elegantkę.
A co z nawożeniem? To ważne pytanie, bowiem wiele osób w ten sposób najczęściej próbuje pomóc mizerniejącej roślinie. W przypadku Calathea jest to przysłowiowy gwóźdź do trumny. Wszystkie rośliny z tego rodzaju należy nawozić z umiarem i w dużych rozcieńczeniach i – co niezwykle ważne – tylko latem, nigdy zimą. Nawozimy rozcieńczonym biokompostem w rozsądnej dawce 1 raz na 2 tygodnie.