Jednoroczne pnącza
08.06.2022 | Balkon
Jednoroczne pnącza nie tracą czasu – mają tylko jeden sezon, by pokazać na co je stać. Rosną szybko, kwitną, a nawet owocują. A gdy przychodzi mróz, dziękują za współpracę i zostawiają nam garść swoich nasion z notatką: „Do zobaczenia za rok!”. Jak uprawiać jednoroczne pnącza? Do czego wykorzystać ich wigor i potencjał? Jakie gatunki poradzą sobie w pojemniku na balkonie?
RĄCZE PNĄCZA
Do czego przydają się jednoroczne pnącza?
kiedy chcemy szybko przesłonić np. część balkonu, tarasu lub ogrodu
kiedy potrzebujemy przesłonić się zielenią od mocnego słońca latem, a zimą – kiedy na nadmiar światła dziennego nikt nie narzeka – znów się odsłonić (niczym liściasta kotara)
kiedy lubimy zmiany i eksperymenty – różnorodność form i barw jednorocznych pnącz daje nam możliwość zmieniania i urozmaicania aranżacji co sezon
kiedy pnącze wieloletnie dopiero ruszyło, a już chcemy szczelniej się przesłonić od sąsiada.
WAŻNE: Jednoroczne pnącza po posianiu wschodzą stosunkowo długo, dlatego nawet jeśli minęły już dwa tygodnie, a z ziemi nic się nie wychyliło, nie dłubmy tam palcem ani nie dosadzajmy nowych roślin. W końcu się pojawią, a gdy już ruszą, codziennie pojawiać się będą nowe przyrosty, świeża porcja liści i kwiatów (obserwacja takiej dynamiki działa bardzo mobilizująco i ożywczo, niczym filiżanka dobrej kawy).
Jeśli jednak nie jesteśmy wystarczająco cierpliwi, możemy:
nabyć gotowe sadzonki pnącz jednorocznych
wysiać nasiona już jesienią, by skiełkowały w najszybszym możliwym czasie, zanim sobie przypomnimy, że w ogóle je posialiśmy…
8 JEDNOROCZNYCH PNĄCZ
1. Wilec purpurowy /Ipomoea purpurea/ – wszędobylski powój. Jeśli raz pozwolimy mu się jesienią rozsiać, co roku uzyskamy porcję mocnych, szybko rosnących pnącz (wysokość ok.3m). W kilka potrafią zarosnąć całą ścianę, a nawet szopę na narzędzia. A gdy zaczynają kwitnąć – nie poddadzą się aż do późnej jesieni.
2. Nasturcja większa /Tropaeolum majus/ – uprawiamy ją w pełnym słońcu, w donicy wraz z ziołami i miniaturowymi warzywami. Będzie cieszyć oczy i podniebienie – liście, kwiaty i pąki to rewelacyjny dodatek do letnich sałatek.
3. Kobea pnąca /Cobaea scandens/ – sępotę najlepiej nabyć w formie gotowej sadzonki, ponieważ zimowy termin wysiewu łatwo przegapić. Dorasta do 3m, a jej kwiaty wywołają nasz uśmiech, ilekroć na nie spojrzymy.
Ciekawostka: jeśli uprawialiśmy kobeę w pojemniku, jesienią przytnijmy ją na wysokość ok. 20cm i spróbujmy przezimować w jasnym, chłodnym pomieszczeniu. Jeśli nam się uda, kobea odbije, zakwitnie już w maju i wyrośnie znacznie wyżej, niż w zeszłym sezonie.
4. Tunbergia oskrzydlona /Thunbergia alata/ – afrykańskie oczko Zuzanny może do nas mrugać na pomarańczowo, biało, a nawet różowo. W pojemniku dorasta trochę ponad przeciętną balkonową balustradę, lecz w odpowiednio żyznym, ciepłym i stale wilgotnym podłożu pnie się dzielnie na wysokość jednego piętra.
Ważne: Latem wymaga podlewania dwa razy dziennie, dlatego dla wygodny ustawmy sobie konewkę zaraz obok. Uprawiana w donicy i chowana na zimę przed mrozem, może przetrwać wiele sezonów.
5. Fasola zwykła i wielokwiatowa – rosną szybko (ok.6m) i dzielnie, by po sezonie użyźnić azotem podłoże, w którym rosły. W uprawie fasoli zawsze będzie coś bajkowego, a drzemiąc w jej zielonym cieniu śnimy zawsze o krainach ponad chmurami 🙂
6. Dynia /Cucurbita sp./– czemu nie? Wschodzi szybko, ma piękne, świeżo zielone, duże liście i żółte, lekko wonne kwiaty. A jesienią bajkowe jagody. Odmianę dobierzmy do przestrzeni, jaką dysponujemy (by jesienią na balkonie nie siedzieć na dyni, bo fotel już się nie mieści).
7. Groszek pachnący /Lathyrus odoratus/ – siejemy do dołeczka po kilka nasion naraz. Czekamy dwa tygodnie i jest. A potem wije się i kwitnie, a jego słodki zapach za każdym razem zabiera nas do babcinego ogrodu.
8. Chmiel zwyczajny /Humulus lupulus/– pomimo swojej sezonowości chmiel jest byliną. Posadzony raz, w sprzyjających warunkach będzie wybijał na wysokość nawet 6m! Potrzebuje bardzo, bardzo żyznego, wilgotnego, ciepłego podłoża. Jeśli insomnikom marzą się chmielowe „szyszki”, potrzebny będzie i męski i żeński okaz.