Botaniczny spacer po wrzosowisku
09.09.2015 | Bez kategorii
Wrzesień kojarzy się nam z powrotem do szkoły. W każdym z nas tkwi jakiś zakodowany odruch, bowiem właśnie w tym miesiącu wzrasta popularność bibliotek i więcej osób zagłębia się w lekturę. Targająca za serce scena z “Wichrowych Wzgórz”, kiedy Heathcliff szuka swej ukochanej sprawia, że wrzosowiska kojarzą się nam z czymś nostalgicznym, romantycznym i zarazem dzikim. Lub z przyjemnym grzybobraniem, ponieważ najłatwiej zbiera się borowiki, ledwo skryte we wrzosowym dywanie.
Dziś wybierzmy się na spacer po wrzosowiskach i pouczmy się trochę…botaniki.
Zacznijmy od pytania: czy nazwa rodziny wrzosowate pochodzi od wrzosu czy od wrzośca?
Mała burza mózgów.
Otóż uwaga – wbrew pozorom od wrzośców. Kluczem do odpowiedzi jest łacińska nazwa wrzośca – Erica sp. i nazwa rodziny – Ericaceae. Zaczniemy zatem hierarchicznie od wrzośców. Również zgodnie z fazami fenologicznymi i porami roku to wrzosiec swoim wczesnym kwitnieniem (III-IV) zasługuje na pierwszeństwo w rodzinie. Wrzosiec czerwony to niewielka krzewinka, szersza niż wyższa o igiełkowatych listkach i kwiatach, wyglądających z bliska jak balonik z brązową gondolą.
Zatem skąd biorą się wrześniowe wrzośce?
Są to ozdobne odmiany o większym, zwartym pokroju, bardzo obfitym kwitnieniu również w gamie różów specjalnie hodowane na tę porę roku. Cechuje je duża ozdobność, świetnie spisują się do dekoracji w pojemnikach i pod zadaszeniem. Całe krzewinki można na zimę po prostu zostawić, by zaschły.
Porada: do ostatniego podlewania dodać należy kilka kropli gliceryny by utrwalić kolor. Jeśli nie zamokną na deszczu zachowają swój kolor aż do wiosny.
A teraz wrzosy. Ich łacińska nazwa to Calluna. W wolnym tłumaczeniu nawiązuje do upiększania i…zamiatania. Bowiem w starożytności wykorzystywano tę krzewinkę często w roli miotły. Od razu widać, że mają więcej igiełkowatych listków, a na kwiatach widać wyraźniej płatki.
O ile wrześniowe wrzośce lepiej uprawiać w pojemnikach, wrzosy to zimozielone, odporne byliny.
Najlepiej rosną:
w dużych grupach
na kwaśnym, zdrenowanym podłożu
w słonecznym miejscu (w cieniu szybko brązowieją i brzydną).
Twórzmy z nich śmiało nasze własne wrzosowiska, zestawiając je na rabacie z kwasolubnymi azaliami, sosnami górskimi, płożącymi, dywanowymi jałowcami czy trawami.